Teoniki Rożynek
SCREAM
Teoniki, przyjmując wymiennie pozycję obserwatorki i uczestniczki zdarzenia, wylicza odmiany krzyku — zarówno tego głośnego, przejmującego, jak i niemego, wpisanego mocno w doświadczenie kobiet. Krzyk jako niezgoda, wiecznie uciszany, penalizowany, skierowany do wewnątrz czyni jeszcze większe spustoszenie.
Wydaje mi się, że krzyk, a zwłaszcza ten tłumiony, jest obecny w życiu wszystkich ludzi, bez względu na płeć, czy wiek. Wyraźniej widzę, prawdopodobnie przez samoobserwację oraz perspektywę, którą nadaje mi moja tożsamość płciowa, jak kobiety tłumią krzyk. Z różnych przyczyn, z czego na pewno spora ich część to wklejone w naszą rzeczywistość życzliwe uwagi matek, ojców, wujków, nauczycieli. Nie krzyczymy, bo ktoś nas może odebrać jako histeryczne. Nie krzyczymy, bo złość piękności szkodzi. Żeby nie być przypadkiem za głośne, żeby nie wyjść na agresywne, żeby nie okazać słabości. W moim utworze tłumione emocje stanowią punkt wyjścia do stworzenia abstrakcyjnej narracji przy użyciu technik gry na flecie, mających wiele wspólnego z wydobyciem głosu. Flet, z pewnej określonej perspektywy oczywiście, jawić się może jako przedłużenie aparatu głosowego, a określone gesty dźwiękowe mogą wiernie oddawać próby zabrania głosu, mimo wewnętrznego oporu. Wideo udało się zrealizować dzięki wspólnej pracy wspaniałego zespołu, złożonego z tancerki i choreografki Krystyny Szydłowskiej, reżysera Filipa Bojarskiego, operatora Tomasza Wierzbickiego i kostiumografki Niny Sakowskiej, a także dzięki uprzejmości Cukry Praga, w których przestrzeni realizowaliśmy zdjęcia.
Teoniki Rożynek
Szczególny nacisk kładzie na elektroniczny sound design. Bawi się usterkami i percepcją słuchaczy. Występuje na żywo – obecnie z komputerem, dawniej — grając na skrzypcach.